Płace i zatrudnienie będą systematycznie rosły
Dział: kariera - pracaikariera.pl
Dane GUS-u o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w marcu w ujęciu rocznym niewiele różnią się od danych za luty i pokazują, że sytuacja gospodarcza jest stabilna.
Choć etatów na razie nie przybywa, to w ujęciu miesięcznym, wyraźnie zaczęły rosnąć pensje.
W przedsiębiorstwach w marcu zatrudnionych było o 4,1 proc. więcej osób niż przed rokiem i o 0,1 proc. mniej w porównaniu do lutego. Choć rynek prognozował, że zatrudnienie w marcu może wzrosnąć o 4,3 proc., to perspektywa delikatnego ożywienia na rynku pracy rysuje się dopiero w kolejnych miesiącach. Efekt rozpoczętego właśnie okresu robót sezonowych, powinien być już widoczny w danych za kwiecień.
Bezrobocie w Polsce, które w lutym br. wyniosło 13,1 proc., pomniejszone o bezrobocie strukturalne w wysokości 3,5 proc., daje nam ok. 10 proc. realnego bezrobocia, a więc osób, które są zdolne do pracy, ale nie mogą znaleźć zatrudnienia. Oznacza to, że w większości sektorów gospodarki wciąż mamy do czynienia z tzw. „rynkiem pracodawcy”. Nadal poszukiwane są osoby o wysokich kompetencjach, gotowe podjąć zatrudnienie bez dużego nakładu szkoleniowego pracodawcy.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w marcu wyniosło 3 633,54 zł. Oznacza to wzrost w ujęciu rocznym o 4 proc., a w porównaniu do lutego o 6,2 proc. Tak wysoki miesięczny wzrost wynagrodzeń może świadczyć o tym, że pracodawcy najwyraźniej zdecydowali się na podwyżki pensji zamiast kolejnych etatów. Dodatkowo wskazuje to na lepszą sytuację materialną przedsiębiorstw, co może być jednak zwiastunem powolnego spadku bezrobocia.
Na dynamiczny wzrost pensji i skokowy spadek bezrobocia, w najbliższym czasie, nie ma jednak co liczyć. Bogatsi o doświadczenia ostatniego kryzysu, pracodawcy ostrożnie podchodzą zarówno do wzrostu zatrudnienia jak i podnoszenia wysokości wynagrodzeń. Zbyt dynamiczny i pochopny wzrost mógłby zaowocować koniecznością przeprowadzenia zwolnień w sytuacji spowolnienia gospodarczego, które w najbliższych miesiącach nie jest zupełnie wykluczone. Pracodawcy wolą więc dmuchać na zimne i stawiają na stabilny rozwój.
Bardziej zachowawcze są również prognozy rządowe. W opublikowanym w kwietniu Wieloletnim Planie Finansowym Państwa zapisano, że stopa bezrobocia na koniec 2011 roku wyniesie 10,9 proc. Wcześniej rząd prognozował, że na koniec roku bezrobocie spadnie do poziomu 9,9 proc.
ostatnia zmiana: 2016-09-02