Pracodawca nie może blokować wyjścia na rozprawę
Dział: kariera - pracaikariera.pl
Podwładny wezwany do sądu jako świadek musi w nim stawić się w wyznaczonym terminie i składać zeznania. Nawet jeśli potrwa to cały dzień, szef zwalnia go od zajęć i nie może zignorować takiego zawiadomienia.
Świadkiem w sprawie cywilnej czy karnej może być każdy. Wystarczy, że jedna strona postępowania złoży wniosek dowodowy o przesłuchanie jako świadka osoby X, pokrótce uzasadniając jej związek ze sprawą. Ten nie ma wyboru, jego podstawowa powinność polega na obecności w sądzie i składaniu zeznań. Kłopot jednak z tym, że rozprawy z reguły odbywają się w czasie pracy. Dlatego świadkowie często biorą urlopy wypoczynkowe, aby spełnić swój obowiązek a jednocześnie nie podpaść pracodawcy. To nieuzasadnione. Pracodawca nie może blokować wyjścia na rozprawę wezwanego pracownika.
Tym samym podwładny nie poniesie żadnych konsekwencji, jeśli stawił się na rozprawę wbrew woli szefa. Z kodeksu postępowania cywilnego jednoznacznie wynika, że każda osoba ma obowiązek stawić się w sądzie i złożyć zeznania. Zgodnie z art. 274 k.p.c. za nieusprawiedliwione stawiennictwo sąd skaże świadka na grzywnę, po czym wezwie go powtórnie, a jeśli ponownie nie przyjdzie, wymierzy drugą grzywnę. W skrajnych wypadkach może nawet zarządzić przymusowe doprowadzenie świadka. Zatem absencja w sądzie po prostu się nie opłaca. Niemal bliźniacze przepisy zna procedura karna czy administracyjna.
Źródło: nf.pl
ostatnia zmiana: 2016-09-02