Sklep, który sprawia ludziom przyjemność – czy warto założyć sexshop?

Szukałam pomysłu innego niż wszystkie

Maria, 35 lat, właścicielka internetowego sexshopu: Trzy lata temu urodziłam dziecko. Byłam na urlopie wychowawczym. Co prawda po jego zakończeniu mogłam wrócić do pracy, ale nie chciałam tak wcześnie opuszczać córki. Postanowiłam założyć własny sklep internetowy. Zaczęłam szukać pomysłu na biznes. Sklep z używaną odzieżą... Z bielizną... Z biżuterią... Byłam załamana. Internet kipi od świetnych witryn. I wtedy mnie olśniło... Jest branża, w której trzeba wiele zmienić, przeorganizować, unowocześnić, uatrakcyjnić. Każdy lubi seks. Nie ma co się oburzać!

Coraz więcej w polskim internecie pojawia się nowoczesnych sexshopów. Trzeba mieć świadomość, że aż 45% zakupów na tego rodzaju witrynach robią kobiety, które lubią ładne rzeczy. Ordynarne zdjęcia ostentacyjnie wyzywających modelek niekoniecznie zachęcą potencjalne klientki do zakupów. Dlatego sklepy stawiające na nowoczesną grafikę i design, a przy tym oferujące szerokie spektrum produktów mają obecnie w tej branży realną szansę na sukces.

W łóżku jestem eko

Marek, 32 lata, właściciel ekologicznego sexshopu online: Na pomysł wpadłem razem z moją dziewczyną. Obojgu nam zależy na ekologii. Jesteśmy weganami, nie mamy samochodu, segregujemy śmieci... Staramy się żyć zdrowo. W łóżku nasze wartości są dla nas tak samo ważne. Niestety środki nawilżające stosowane przy produkcji prezerwatyw są testowane na zwierzętach. Większość z nich ma w składzie także kazeinę. Zaczęliśmy się zastanawiać czy istnieją wegańskie prezerwatywy i... okazało się, że tak, ale ich zakup wcale nie był taki prosty. Postanowiliśmy ułatwić bezpieczny eko-seks wszystkim, którzy mają podobne przekonania do naszych. Wegańskie prezerwatywy były impulsem do stworzenia całego eko-asortymentu naszego sklepu.

Powstaje coraz więcej ciekawych, sprofilowanych pod konkretną grupę klientów sklepów z akcesoriami erotycznymi. Jednak jeszcze daleko nam w tym temacie do naszych zachodnich sąsiadów, co oznacza jedynie, że rynek jeszcze się nie nasycił i każdy przemyślany sexshop może przynieść właścicielowi zysk.

Nie życzę Polakom bylejakości

Iga, 29 lat, właścicielka sexshopu stacjonarnego, seksuolog: Uwielbiam seks! To jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie. W dodatku niezwykle egalitarna – może ją mieć każdy, bez względu na zasobność portfela czy wykształcenie. Fantastyczne orgazmy możemy przeżywać codziennie i to nawet wtedy, gdy występujemy solo. Mimo to, często znajdujemy argumenty, by tę przyjemność sobie ograniczać, zakazywać... Chciałabym nieco „odwstydzić” Polaków. Dlatego założyłam sklep stacjonarny. Zależy mi na fachowym doradztwie klientowi, na koleżeńskiej atmosferze jaka się tutaj tworzy, gdy ktoś wpada na zakupy. Bardzo to lubię!

Wielu właścicieli sexshopów swój biznes rozkręciło z poczucia misji. Niektórzy skupiają się na popularyzowaniu przyjemności, domeną innych jest zdrowie. Ostatnim objawieniem tej „zdrowotnej” gałęzi sexshopowego biznesu są kulki gejszy, czyli niewielkie ciężarki, które ćwiczą mięśnie dna miednicy, chroniąc kobiety przed przykrymi konsekwencjami porodów i menopauzy, takich jak: nietrzymanie moczu, spadek libido, a nawet wady postawy czy wypadanie macicy. Po raz kolejny okazuje się, że seks to zdrowie, a prowadząc sexshop i profesjonalnie doradzając klientom możemy sprawić, że ich życie będzie dużo przyjemniejsze!

Jak zostać właścicielem sexshopu?

Ile sexshopów, tyle historii. A każda z nich ciekawa, bo na działanie w tej branży decydują się ludzie myślący nieszablonowo, otwarci i towarzyscy. Jedno jest pewne, już nigdy nie będzie Ci brakować anegdot podczas spotkań ze znajomymi. Ale zanim do tego dojdzie, musisz oficjalnie zostać właścicielem sexshopu.

Cały mechanizm jest dokładnie taki sam jak przy założeniu jakiegokolwiek innego sklepu. Na początek potrzebny Ci biznesplan – po pierwsze, żeby wiedzieć jaki jest cel, a po drugie, żeby móc go przedstawić ewentualnym inwestorom. Następnie kwestie urzędowe – załatwiasz NIP, REGON, wskazujesz siedzibę firmy i konto bankowe. Kolejny krok to miejsce – bez znaczenia czy inwestujesz w sklep stacjonarny czy internetowy. Musisz przygotować lokal lub postawić witrynę. W tym drugim przypadku koniecznie pamiętaj o stworzeniu z prawnikiem regulaminu. Przyda się także interesujący program lojalnościowy, no i cała promocja (reklama w sieci albo w lokalnej prasie). Konieczne jest także stworzenie sieci dostawców lub kontakt z producentem. Musisz przemyśleć kwestię magazynowania... Przed Tobą dużo pracy. Jaki budżet przeznaczyć na start? Sexshop online średniej wielkości na starcie pochłonie około 50 tysięcy złotych.

Po załatwieniu formalności oficjalnie zostaniesz sam sobie szefem. I to w dodatku w niezwykłej branży. Przyjemności!

Konsultacja: http://www.sklep-intymny.pl/

dodane przez Jonara